Jak fotografować i obserwować spadające gwiazdy – Perseidy oraz inne roje meteorów

Co to jest rój meteorów?

Roje meteorów, jakie możemy obserwować na naszym nocnym niebie, są to najczęściej pozostałości komet bądź dawnych zderzeń planetoid. Są to małe drobinki krążące wokół Słońca po orbitach eliptycznych i nazywamy je meteoroidami, gdyż sam meteor jest już zjawiskiem obserwowalnym, czyli śladem świetlnym pozostawianym na niebie wskutek spalania się meteoroidu w naszej atmosferze.
Proszę też ich nie mylić z meteorytami, gdyż meteoryt jest to mereoroid, który nie uległ całkowitemu spaleniu w atmosferze i spadł na Ziemię.


Nasza planeta każdego roku cyklicznie „wchodzi” w ów rój drobinek z danego roju i możemy wtedy obserwować piękne zjawisko spalania ich w naszej atmosferze.
Drobinki te spalają się w górnych warstwach atmosfery i dzięki perspektywie zdają się wylatywać z jednego miejsca na nieboskłonie. Miejsce to, ten punkt „wylotu” meteorów nazywamy radiantem.


To od umiejscowienia radiantu roje meteorów wzięły swoje nazwy, a dokładnie od gwiazdozbiorów, w których znajdują się radianty poszczególnych rojów.
Warto także nadmienić, że nie każdy rój meteorów jest deszczem meteorów. Ze zjawiskiem deszczu meteorów mamy do czynienia, gdy zjawisko to jest dość intensywne.

Perseidy ze wzgórza zamkowego w Mirowie

Gdzie i jak obserwować deszcz meteorów?

Dla przykładu przytoczę tutaj Perseidy, które są najbardziej znanym rojem.
Perseidy swój radiant mają w Perseuszu, ale to tak upraszczając, ponieważ podczas występowania roju jego radiant przemieszcza się przez gwiazdozbiory Kasjopei, Perseusza i Żyrafy, natomiast w czasie maksimum radiant znajduje się nieopodal gwiazdy η Persei. To stamtąd wylatują nasze meteoroidy. Natomiast obserwacje przeprowadzamy na całym niebie.

Meteory wlatują w naszą atmosferę na całym nieboskłonie i to, czy zobaczymy jakiś gołym okiem, zależy bardziej od naszego szczęścia i cierpliwości. Dlaczego szczęścia? Ponieważ dziady latają zazwyczaj tam, gdzie akurat nie patrzymy (tak z przymrużeniem oka).

Z mojego doświadczenia wynika, że największe bolidy możemy zaobserwować poza radiantem, w znacznej odległości od niego. Spowodowane jest to zapewne kątem wpadania ich w naszą atmosferę.

Bolid jest to bardzo jasny meteor, który potrafi przelecieć przez połowę widocznego nieboskłonu, nieraz rozświetlając Ziemię swoim jasnym światłem. Zdarza się, że bolidy eksplodują podczas spalania, co jest bardzo widowiskowe. To właśnie bolidy stają się meteorytami, gdy nie ulegną całkowitemu spaleniu i wylądują na powierzchni Ziemi.
Oczywiście w największym stopniu znaczenie ma rozmiar okruchu, jaki się spala w jej górnych warstwach, lecz mam tu też na myśli fakt ich długości, czyli wielkości smugi pozostawianej na niebie. Po prostu te bardziej oddalone od radiantu są dłuższe i bardziej okazałe.

Bolid z roju Perseidów sfotografowany ze Złotej Góry

Bardzo ważne jest miejsce obserwacji. Starajmy się wybierać miejsca z dala od świateł, z dala od miejscowości. Światła uliczne, światła miast bardzo przeszkadzają w obserwacjach i niesamowicie ograniczają widoczność, nawet o 90%!
Z tego powodu najlepiej zorganizować sobie jakąś wycieczkę, swoisty piknik. Zabrać ze sobą kawę, czy jakiś inny ulubiony napój, prowiant i przede wszystkim uśmiech na twarzy, gdyż wiele rojów meteorów jest cudownymi zjawiskami, przy których można spędzić świetny czas z rodziną, przyjaciółmi lub z samym sobą.

Ważnym aspektem naszych obserwacji i tu proszę się nie śmiać, jest zabranie ze sobą koca, krzesła itp. Po prostu, gdy przez kilka godzin, a może i całą noc mamy zamiar obserwować niebo, to ciągłe patrzenie w górę spowoduje u nas bóle kręgosłupa, a to nam jest niepotrzebne. Obserwacje mają być czysta przyjemnością!

jak obserwować spadające gwiazdy
Rój Perseidów z dużym Bolidem | Stawy Cyranowskie w Mielcu

Jak fotografować meteory?

Szanowni Państwo, fotografia deszczu meteorów nie jest skomplikowana. Wymaga ona trochę umiejętności, lecz najwięcej to cierpliwości.

Jaki sprzęt zabrać na noc spadających gwiazd?

Tutaj też nie ma jakiś dużych wymagań. Wiadomo im lepszym sprzętem dysponujemy, tym lepiej, no ale nie skupiamy się na sprzęcie.

Wiadomo, potrzebujemy do tego aparat z obiektywem i co bardzo ważne nie obędzie się bez statywu. Przy fotografii meteorów musimy używać długich czasów naświetlania, więc statyw to konieczność. Fotografia z ręki nie wchodzi w grę.

Perseid | Puszcza Sandomierska

Jaki obiektyw do takiej fotografii?

Kochani, obiektyw powinien być jasny, czyli wartość przysłony nie powinna być większa a niżeli f:2.8. Oczywiście jesteśmy w stanie zrobić zdjęcia na bardziej domkniętych przysłonach jak choćby f:4, ale niestety wiąże się to z dużym podniesieniem wartości ISO, czyli zwiększeniem czułości naszej matrycy, co znów oznacza dużo większe zaszumienie naszego zdjęcia, ale o tym poniżej.
W kwestii ogniskowej jest to już sprawa bardziej indywidualna, gdyż możemy fotografować na szerokich kątach jak 16-28mm i na dużo węższych jak 35mm, 50mm, czy nawet 200mm (oczywiście podaję wartości dla aparatu pełnoklatkowego).
Ogniskowa, to jest bardziej kwestia kompozycji kadru, a niżeli samej fotografii meteorów. Natomiast no tutaj musimy pamiętać, że każda ogniskowa daje nam inny kąt widzenia i inna perspektywę. Tak na ujęciu wykonanym na szerokim kącie nasz aparat „widzi” dużo większy wycinek nieboskłonu, co wiąże się z tym, że na jednym ujęciu mamy szansę złapać więcej meteorów, natomiast znaczna większość z nich będzie dość mała, pomijając bolidy, które potrafią przelecieć przez pół nieba, ale one są rzadkością.
Fotografując przy użyciu obiektywów o mniejszym kącie widzenia jak np. 50mm czy 85mm, mamy szanse sfotografować dużo mniejsze meteory. Aparat widzi wtedy mniejszy wycinek nieba, ale także „fotografuje na zbliżeniu”. Przy dłuższych ogniskowych musimy być bardziej cierpliwi, gdyż z racji mniejszego kąta widzenia mamy mniejsze szanse na sfotografowanie meteoru, ponieważ z powodu widoczności mniejszego obszaru na nieboskłonie musimy dłużej czekać aż jakiś meteor się na nim pojawi.

Meteor z roju Delta Akwarydów wylatujący przy chmurach | Babicha

Fotografia meteorów – Jaki stosować czas naświetlania oraz jaką dać czułość?

Czas naświetlania będzie zależał od „reguły 600”, która to z resztą jest już przestarzała i przy obecnych wartościach matryc wymaga modyfikacji na „regułę 500”, a nawet i „300”, ale o tym za chwilę.
Najpierw wyjaśnię, na co na naszej fotografii wpływa czas naświetlania.
Jako, że meteory są zjawiskiem bardzo krótkotrwałym, tak czas naświetlania nie ma na nie większego wpływu. Miałby jedynie, gdybyśmy fotografowali z czasami krótszymi jak 1/2s, ale to jest zdecydowanie zbyt mało, by wykonać ładne fotografie z meteorami.
Czasem naświetlania „regulujemy” ilość światła zastanego, jakie będzie widoczne na naszym zdjęciu. Oczywiście na nie ma wpływ także czułość i wartość przysłony.
W przypadku takich zdjęć, to światło zastane jest to światło, które panuje w danym czasie i oświetla naszą scenę. Noce nie są zupełnie ciemne i tego światła jest relatywnie dość dużo.
Są to światła bliższych lub odległych miast, światło księżyca, a także gwiazd. One sprawią, że nasza fotografia nie będzie po prostu czarna.
Czas naświetlania oczywiście dobieramy, biorąc pod uwagę trójkąt ekspozycji, czyli patrząc także na wartość przysłony i czułości naszej matrycy.
Powyżej pisałem, że dobrze jest fotografować, używając jasnych obiektywów z przysłoną o wartości nie większej jak f:2.8. Taką właśnie przysłonę zastosujmy na stałe przy omawianiu naszych zdjęć. Obiektyw z przysłoną ustawioną na taką wartość (może być mniejsza wartość – czyli większy otwór względny przysłony), chodzi o to, by obiektyw wpuszczał nam możliwie jak najwięcej światła przy dobrej rozdzielczości (ta się zmienia wraz z wartością przysłony, zazwyczaj najlepsza jest w okolicach f:8), natomiast przy już wspomnianym f:2.8 rozdzielczość (upraszczając ostrość) jest już dość dobra (przy obiektywach o maksymalnym otworze f:1.4 i 1.8), by wykonać ładne i ostre zdjęcia.

Rój Perseidów nad Doliną Izary | Tyrol – Austria


Czułość matrycy – czyli coś, co w fotografii nocnej ma olbrzymie znaczenie i zarazem bywa bardzo irytujące poprzez zwiększone zaszumienie zdjęć. Natomiast pomijając ów wcześniej ustaloną przysłonę, to od czułości zależy, czy meteory zarejestrują się na naszym zdjęciu. Meteory są zjawiskiem krótkotrwałym, co oznacza, że pojedynczy meteor obserwujemy jako maleńki rozbłysk na niebie. Najczęściej trwa on ułamki sekund i z tego powodu czułość naszej matrycy musimy ustawić na dość wysoką. I tutaj pamiętajmy, że im wyższa ta czułość, tym słabsze meteory mają szanse zarejestrować się na naszej fotografii, nawet te, których nie zauważymy gołym okiem.
Z moich doświadczeń wynika, że najlepszy jest przedział 1600 do 4000 ISO. Oczywiście można stosować jeszcze wyższe wartości, lecz moim zdaniem szumy przestają być akceptowalne.
W tym przedziale „złapiemy” większość meteorów. No i tutaj powiem, że np. fotografując przy Księżycu, czy w mieście używam czułości około 1600 ISO, natomiast gdy jestem w ciemnym miejscu to w okolicach 4000 ISO.

Bolid z roju Perseidów | Grochowe


Powróćmy teraz do czasu naświetlania i ów reguł. Nie napiszę Wam tutaj, jakie wartości macie stosować, gdyż one zależeć będą od warunków, w jakich chcecie fotografować. Choćby w świetle Księżyca będzie to o wiele krótszy czas naświetlania, a niżeli gdy jest on w nowiu. Swoją drogą w tym roku Księżyc będzie niemalże w pełni i będzie bardzo przeszkadzać w naszych obserwacjach. Sprawa ma się tak samo i zależy od tego, czy jesteśmy w mieście, na jego obrzeżach, w środku lasu itp. Najlepszą metodą jest po prostu zrobić sobie kilka zdjęć próbnych i ustalić najbardziej zadowalający nas czas.
No i tutaj musimy pamiętać o regułach, o których wspomniałem wcześniej. Przyjmijmy, że używamy „regułę 500”. Co to takiego? Tutaj zapraszam do osobnego artykułu: Reguła 600, 500, 400 – Jak je stosować?


Ustalamy czas naświetlania np. dla aparatu z ogniskową obiektywu 35mm:
– dla matrycy APS-C na 9s (500/(35*1,5)
– dla matrycy MICRO 4/3 będzie to 7s (500/(35*2)
– dla matrycy pełnoklatkowej wyniesie 14s (500/35*1)
Takich czasów nie powinniśmy przekraczać, jeżeli nie chcemy, by ruch gwiazd na niebie nie był widoczny. Oczywiście nie jest to idealne rozwiązanie, ale pomaga ono bardzo w niwelowaniu wędrówki gwiazd.

Teraz należy się cieszyć robieniem zdjęć!

Nadmienię tutaj, że warto jest fotografować na interwalometrze. Tylko na części zdjęć zarejestrują się meteory, a taka fotografia wymaga trochę cierpliwości.
Dlatego też najlepiej jest na aparacie włączyć interwalometr, ustalić sobie interesujący nas kadr i fotografować w serii. Interwalometr pozwoli nam odejść od aparatu i będzie wykonywać zdjęcia za nas, na wcześniej ustalonych parametrach. My możemy sobie siedzieć, czy leżeć na trawie i podziwiać zjawisko spadających gwiazd.
Jeżeli Wasz aparat nie posiada interwalometru to można zakupić wężyk spustowy z opcją inrewalometru.

Poniżej znajdziecie Państwo trochę moich filmów związanych z tematyka fotografii i obserwacji rojów meteorów.

albumy astrofoto astrophoto bokeh closeup deszcz meteorów DIY fotoalbumy fotograf fotografia fotoksiążki fotokubki fotolab fotoobrazy fotorafia krajobrazowa gwiazdy informacja kubek ze zdjęciem kubek z grafiką kubki kurs live makrofotografia mantis mantis religiosa polonica modliszka modliszka polska na prezent na żywo obserwacje odbitki pamiątka perseidy poradnik praying mantis prezent reguła regułą 600 tutorial vlog wyborowefoto wydruki zachód słońca zasada zasada 600

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *